Nowe dzieło studia Ubisoft zdążyło
już odbić się w branży gier wideo głośnym echem. Problemy
związane z optymalizacją gry wywołały wiele kontrowersji, mając
negatywny wpływ na wskaźniki rynkowe Francuzów. Sprawdzam, jak gra
się w Unity na pececie po najnowszym, trzecim patchu.
Asasyni mieli niełatwe wejście w
świat next-genów.
Niedawno wspominałem o problemach Ubisoftu ze
spadkiem akcji i falą negatywnych opinii ze strony graczy. Od tego
czasu trochę się jednak zmieniło – programiści tworzą kolejne
aktualizacje, mające na celu usprawnić działanie, zaś sama firma
mocno stara się wkupić w łaski graczy. Wszyscy nabywcy AC: Unity
otrzymają darmowe DLC Dead Kings, zaś dodatkowo dla posiadaczy
Season Passa obiecano jeden z hitów Ubisoftu do wyboru: The Crew,
Far Cry 4, Watch Dogs, Assassin’s Creed Black Flag, Rayman Legends
lub Just Dance 2015. Przypomina to akcję z zeszłego roku, kiedy to
EA w zamian za problemy z SimCity oferowało graczom m.in. Dead Space
3 czy Mass Effecta 3. Jak by nie patrzeć, Francuzom należy się
szacunek za takie zachowanie w stosunku do graczy. Przejdźmy jednak
do moich wrażeń z obcowania z opisywaną grą. Muszę jeszcze
zaznaczyć, że recenzja będzie mocno subiektywna. Jeżeli szukacie
surowej oceny, tutaj jej nie znajdziecie. Jeśli jednak, podobnie jak
ja jesteście fanami serii, zapraszam dalej.
Saga Assassin's Creed oparta jest na
kanwie historii, zaś jej wydarzenia obejmują okres od wypraw
krzyżowych do współczesności. Oczywistym było, że Ubisoft
prędzej czy później zdecyduje się
osadzić jedno ze swoich dzieł
w swojej ojczyźnie, Francji. Next-geny były znakomitą okazją, aby
się wykazać w jednym z najciekawszych okresów historycznych kraju
nad Sekwaną – okresie Wielkiej Rewolucji pod koniec XVIII wieku.
Początek gry przypomina mocno
Assassin's Creeda II – wcielamy się w młodzieńca imieniem Arno,
którego prześladują wspomnienia po śmierci ojca (chyba nie
zdradzę zbyt wiele, jeśli powiem, że należał on do bractwa
Asasynów). Przez szczęśliwy zbieg okoliczności bohater spotyka
jednego ze skrytobójców i daje się namówić na przystąpienie do
zakonu. Chłopak szybko odnajduje w nim swoje miejsce i postanawia
pomścić śmierć swojego taty.
Podczas przygód będziemy mieli okazję
wziąć udział w wielu historycznych zdarzeniach z czasów Rewolucji
Francuskiej. Dane nam będzie zobaczyć m.in. szturm na Bastylię,
skrzyżujemy też ścieżki z samym Napoleonem Bonaparte (wtedy
jeszcze oficerem). Fabuła jest znakomita i potrafi wciągnąć,
zwłaszcza, że jest osadzona w realiach zdecydowanie bliższych nam
względem poprzednich części serii. Autorom udało się stworzyć
niezwykle wiarygodny, otwarty i piękny świat. Ośmielę się
stwierdzić, że jeszcze w żadnej grze nie mieliśmy do czynienia z
tak dopracowanym i wciągającym miastem, jak wykreowany przez
Ubisoft Paryż. Na każdym rogu czekają na nas niespodzianki:
skrzynie, ukryte przedmioty czy wyzwania typu schwytanie złodzieja.
Wściekły tłum potrafi w każdej chwili wszcząć zamieszki, tym
samym dając nam znakomitą okazję do ukrycia się przed ścigającymi
nas strażnikami.
Aby móc odblokować kolejne etapy
misji głównego wątku fabularnego, musimy wykonywać zadania
poboczne rozsiane po dzielnicach. Questy zostały ułożone względem
poziomu trudności, są bardzo urozmaicone i często opowiadają
interesujące historie. Oprócz tego część zadań możemy
wykonywać w trybie kooperacji z innymi graczami przez Internet.
Zostało to rozwiązane bardzo sprawnie i sprawia dużą frajdę,
zwłaszcza, że w nagrodę odblokowujemy kolejne części ekwipunku.
Swój sprzęt możemy ulepszać za
walutę, którą otrzymujemy m.in. za wykonane misje czy znalezione
skrzynie. Po raz pierwszy w serii wprowadzono tak ogromne możliwości
dostosowania postaci. Każdy element pancerza możemy wymienić i
pokolorować wedle własnego widzimisię. Niestety, duża część
ekwipunku i skrzyń dostępna jest dopiero po wykonaniu misji w
aplikacji Companion App na smartfony. W moim przypadku nie było mi
dane jej przetestować – choć mój telefon, LG G2, teoretycznie
jest zgodny z aplikacją, to Google Play nie chciało mi pozwolić
jej pobrać. Za takie nachalne podejście należy się Ubisoftowi
duży minus. Drugą wadą, głośno krytykowaną przez graczy, jest
wprowadzenie mikropłatności. Tak naprawdę jednak z mojego punktu
widzenia są to po prostu płatne cheaty – grę spokojnie można
przejść bez dodatkowej pomocy.
Zbliżając się do końca, należy
wspomnieć o oprawie audiowizualnej i problemach z płynnością.
Kupując Unity, już po wydaniu trzeciego patcha, byłem całkiem
pewien, że ze spokojnym sumieniem będę mógł pograć w natywnej
rozdzielczości w najniższych detalach. Niestety tak lekko nie było.
Z 4 GB RAM-u, grafiką GeForce GTX660 i procesorem Phenomem II X4 965
gra nie chciała płynnie działać nawet na low. Musiałem obniżyć
rozdzielczość z 1680x1050 do 1440x900. Dopiero w takiej
konfiguracji mogłem spokojnie i bez większych problemów cieszyć
się grą. Jak sprawdza się nowy silnik graficzny? Bardzo dobrze
radzi sobie z postaciami, gorzej z budynkami – przy synchronizacji
z najwyższego punktu dzielnicy kamienice wyglądają paskudnie. No
cóż, mój sprzęt ma swoje lata, ale w poprzednią część, Black
Flaga, grałem na średnio-wysokich detalach i wyglądało to o wiele
lepiej, niż AnvilNext na najniższych. W Internecie można też
wyczytać skargi ludzi, którym gra spowalnia na jednej z topowych
kart graficznych, GeForce GTX 980. Oznacza to, że programiści z
Ubisoftu pokpili sprawę i zupełnie olali kwestię optymalizacji
gry.
Muszę przyznać, że mam duże
problemy z oceną Unity. Z jednej strony to wspaniała produkcja ze
świetną fabułą i wciągającym światem. Francuzom udało się
wykreować znakomite uniwersum i pod tym względem jest to najlepsza
część serii. Jednak wymagania sprzętowe są mocno zawyżone i
psuje to ogólny odbiór gry – nawet po trzeciej aktualizacji
optymalizacja wciąż leży. W mojej ocenie jednak plusy są
silniejsze niż minusy i nowe dzieło Ubisoftu oceniam pozytywnie,
licząc na to, że Francuzi nauczą się na błędach i kolejna gra z serii będzie dużo staranniej dopracowana.
Plusy:
+fabuła
+realistyczne, żywe miasto
+wciągające misje
Minusy:
-nachalna Companion App
-słaba optymalizacja, duże wymagania
sprzętowe
-mikropłatności
Ocena: 8/10