środa, 22 października 2014

Śródziemie: Cień Mordoru - recenzja

Najnowsza gra studia Monolith Productions zdobywa nadzwyczajnie dobre noty od recenzentów i graczy. Nikt nie spodziewał się tak ciepłego przyjęcia kolejnej gry osadzonej w uniwersum J.R.R. Tolkiena. Czy faktycznie są powody do zachwytów?


Śródziemie: Cień Mordoru nadeszło właściwie znienacka. Warner Bros praktycznie nie promowało swojego produktu przed premierą i chyba mało kto spodziewał się czegoś więcej, niż kolejnego średniaka. Tymczasem studio Monolith zaskoczyło wszystkich tworząc znakomitą grę akcji, czerpiącą garściami z takich tytułów, jak Assassin's Creed, czy seria Batman.


Fabularnie Cień Mordoru sytuuje się pomiędzy wydarzeniami znanymi z powieści "Hobbit" i "Władca Pierścieni". Nasz bohater, Talion, jest strażnikiem Gondoru, który został wraz z całą rodziną wyrżnięty przez orków. Po śmierci wojownika opanowuje tajemniczy upiór, po czym wstaje on z martwych, aby pomścić śmierć swoich bliskich. Przez całą grę będziemy szukać odpowiedzi na pytania dotyczące powodu zmartwychwstania bohatera. Aby nikomu nie psuć zabawy, powiem tylko, że fabuła nie jest zbyt wyszukana, ale daje doskonały powód dla przeprowadzenia krwawej rzezi w szeregach orków.


Poruszać będziemy się po krainie Mordoru. Na potrzeby gry została ona nieco zmniejszona względem książkowch opisów (gdzie Frodo i Sam podróżowali kilka dni), ale nie uważam tego za minus. Dzięki temu rozgrywka nam się nie nuży, a teren jest mocno zróżnicowany. Do tego pojawiają się punkty szybkiej podróży w postaci srebrnych wież, widzianych tylko przez naszego upiornego przyjaciela.

Gra należy o gatunku TPP i swoją mechaniką bardzo przypomina najbardziej popularne gry akcji. Od razu na myśl nasuwają się dwie serie: Batman Arkham, z której zapożyczono styl walki, oraz Assassin's Creed, której Talion zawdzięcza swój system poruszania się. Producenci dokonali tego w najlepszym stylu, dzięki czemu śmiało mogę powiedzieć, że miodnością Cień Mordoru przebija oba te tytuły. Prawdziwym hitem okazał się jednak być system Nemesis, autorskie rozwiązanie deweloperów z Monolith, oparte o hierarchię orków w Mordorze. Jeżeli podczas walki z którymś z kapitanów polegniemy, zyska on wyższy poziom i stanie się silniejszy. Co więcej, podczas kolejnego starcia będzie rzucał w naszą stronę docinkami na temat ostatniej walki. Orkowie mogą również toczyć boje między sobą o awans, zaś my możemy w tychże walkach uczestniczyć.
 

Oprócz misji skupiających się na fabule, mamy do dyspozycji ogrom questów pobocznych. Polegają one głównie na zabijaniu orków, co pozwala podnieść nasz poziom prestiżu, dzięki czemu odblokowujemy kolejne umiejętności. Możemy również poświęcić czas na misjach specjalnych związanych z daną bronią, pozwalających zdobyć nowe ulepszenia. Nie mogło również zabraknąć wyzwań, choć w tym przypadku ograniczają się one jedynie do zbierania ziół i zabijania różnych potworów.

Walkaa


Jeżeli chodzi o oprawę wizualną, można powiedzieć, że Cień Mordoru to tytuł prawdziwie next-genowy. Już na najniższych detalach wygląda bardzo dobrze, zaś na maksymalnych - przepięknie, choć trzeba przyznać, że ma bardzo wysokie wymagania sprzętowe. Dodajmy do tego świetną ścieżkę dźwiękową autorstwa Garry'ego Schymana (skomponował muzykę m.in. do serii Bioshock), a otrzymamy dzieło, które wybija się ponad przeciętność pod każdym niemal względem.

Jedynym poważnym zarzutem wobec recenzowanego tytułu z mojej strony jest brak urozmaicenia rozgrywki. Przez 90% gry walczymy z orkami i mimo, że zostało to zrealizowane wręcz wzorowo, to jednak po pewnym czasie może nużyć. Brakuje tu czegoś więcej do zrobienia, jakichś pobocznych misji fabularnych czy nawet zwykłych wyzwań zręcznościowych. Pomimo tego, uważam Cień Mordoru za najlepszą grę osadzoną w uniwersum Tolkiena i mogę tylko życzyć sobie i innym graczom więcej tak dobrych gier akcji.

Ocena: 8+/10

 

Plusy: 
+system walki i poruszania się
+oprawa audiowizualna
+system Nemesis



Minusy:
-mało urozmaicona rozgrywka
-fabuła mogłaby być lepsza

1 komentarz:

  1. kupa błędów stylistycznych; staraj się operować krótszymi zdaniami; właściwie, ta gra była chyba najbardziej oczekiwanym tytułem w tym roku i Sieć była zalewana gównem na jej temat; nie wiem, czy jakiś gimmick w grze video może być "hitem; i tak nie kupie bo normalni ludzie SRAJO już jacksonowskim Śródziemiem

    OdpowiedzUsuń