wtorek, 18 listopada 2014

Evolve - test wersji Alfa


Nowa gra twórców serii Left 4 Dead wzbudza duże emocje w branży – wszyscy oczekują na powiew świeżości w drużynowych FPS-ach. Podczas ostatnich testów wersji alfa gracze mieli okazję przekonać się w praktyce, jak prezentuje się produkcja. Sprawdźmy, czy jest na co czekać.


Turtle Rock Studios to należący do Valve doświadczony deweloper, który ma na koncie kilka ważnych produkcji. Weterani po raz kolejny zabrali się za stworzenie drużynowego FPS-a, odbiegając jednak trochę od założeń znanych z serii Left 4 Dead. W Evolve głównym celem jest złapanie i pokonanie olbrzymiego potwora. Aby to osiągnąć, czterech graczy musi ze sobą doskonale współdziałać i wspierać się nawzajem w walce. Wystarczy, że jeden z nich olewa resztę i o zwycięstwie możemy zapomnieć. 


Zwłaszcza, że wspomnianym potworem również steruje gracz – posiada on do dyspozycji serię potężnych ataków zdolnych zmieść z powierzchni całą drużynę graczy. Nadrzędnym celem potwora jest jednak osiągnięcie trzeciego poziomu rozwoju, co pozwoli mu odblokować najsilniejsze moce i da możliwość osiągnięcia celu pobocznego – zniszczenia przekaźnika mocy czy bazy ludzi. Jest to drugi, po zabiciu wszystkich graczy, warunek zwycięstwa potwora.

Aby się rozwijać, potwór musi pożerać... inne stworzenia – akcja rozgrywa się na odległej planecie z rozwiniętą fauną. Zabicie danego zwierzaka pozwala zdobyć tzw. perki, czyli ulepszenia zdolności typu szybsze bieganie, czy zwiększone obrażenia. Stanowi to bardzo istotny element rozgrywki – działa to zarówno dla graczy, jak i potwora i może zadecydować o wyniku rundy. Co więcej, jeżeli w ciągu dwudziestu minut łowcy nie dopadną potwora, automatycznie przegrywają. Działa to na graczy bardzo mobilizująco i powoduje, że od pierwszej do ostatniej minuty akcja jest bardzo intensywna i nie ma mowy o nudzie. Zwłaszcza, że po każdym zwycięstwie otrzymujemy doświadczenie i odblokowujemy nowe bronie, postacie, skórki czy osiągnięcia. Już w wersji alfa jest tego od groma i kolekcjonerów „aczików” mogę zapewnić – w Evolve będzie co odblokowywać.


Jedynym dużym problemem, który na razie dostrzegam, jest wtórność rozgrywki. Podczas testów wersji alfa dostępny był zaledwie jeden tryb rozgrywki. Bieganie po mapie w czwórkę za potworem to z pewnością zbyt mało, aby mogło stanowić pełnoprawną grę AAA kosztującą 50 Euro. Tutaj po cichu liczę na to, że twórcy przed premierą dorzucą jeszcze kilka innych kombinacji, zaś po premierze będą tworzyć kolejne kampanie w formie DLC.

Przymykając oko na drobne błędy (których jednak uświadczyłem naprawdę niewiele), gra już teraz prezentuje się prześlicznie – jest to next-gen pełną gębą. Aby w pełni podziwiać jej piękno potrzebna będzie naprawdę potężna maszyna, ale nawet na niskich detalach grafika wygląda świetnie. Kroku dotrzymuje oprawa dźwiękowa, wrażenie zwłaszcza robią odgłosy obcej planety dochodzące z oddali – tworzy to niepowtarzalny klimat.

Podsumowując – Evolve zapowiada się na kolejną doskonałą strzelankę w co-opie. Czy będzie stanowić nową jakość wśród FPS-ów? Raczej nie. Ale i tak czekam na nową produkcję Turtle Rock Studios z niecierpliwością – w końcu co może być lepszego niż totalna rozwałka z trzema kumplami w drużynie? Niestety, przyjdzie nam poczekać na te emocje do przyszłego roku.

Planowana data wydania: 10 lutego 2015r.

Screenshoty pochodzą z oficjalnej strony gry.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz